Rozdział 12

bardzo proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem.

a za niewłączenie soundtracku ucinam nóżki

Chłopak siedzący obok mnie stukał palcami o ławkę, wygrywając bardzo nierówny rytm. Jego oczy błądziły po pomieszczeniu, nie zatrzymując się na niczym konkretnym Był znudzony dokładnie tak samo, jak ja.
- Możesz przestać? – warknęłam do niego, obniżając głos tak, by nie usłyszał mnie profesor. Brunet spojrzał n mnie zdziwiony, ale zabrał palce z ławki i schował ręce do kieszeni, nonszalancko się uśmiechając. Przewróciłam oczami i wbiłam wzrok w tablicę interaktywną, na której pojawiały się co jakiś czas nudne slajdy z prezentacji o Shakespearze. Kogo obchodzi ten stetryczały pryk. Czułam, jak moje powieki zaczęły opadać, byłam taka zmęczona. Całe szczęście, nie siedziałam w jednej z pierwszych ławek, gdybym zasnęła, nikt by tego nie zauważył.
- Hej, mała obudź się – poczułam szturchniecie w moim boku; brunet, na którego wcześniej nakrzyczałam pochylał się nade mną z uśmiechem. Podniosłam głowę do góry i rozejrzałam po klasie – oprócz mnie i tego chłopaka, nie było w niej już nikogo. Cholera, faktycznie zasnęłam.
- Och… dzięki – bąknęłam, wstając niezdarnie. On podał mi torbę, szczerząc swoje zęby. Wygięłam usta w sztucznym uśmiechu i wyminęłam go, zmierzając szybkim krokiem w kierunku drzwi.
- Hej, poczekaj – chłopak dogonił mnie i zrównał ze sobą. Sapnęłam zirytowana. – Jesteś Chrissy, prawda?
- Chrissie – poprawiłam go. Nienawidziłam, gdy mylono moje imię. To nie jest przecież takie trudne do zapamiętania, że akcent idzie inaczej na końcówkę? – Co chcesz.
- James – przedstawił się, unosząc brwi. Ja wzruszyłam tylko ramionami, nadal niezainteresowana.
- Super.
- Pomyślałem, że może…
- Niech zgadnę – zatrzymałam się gwałtownie, stając przed Jamesem z rękami opartymi na biodrach. – Pomyślałeś, że moglibyśmy się wybrać na kawę, ciastko, herbatę, spacer, drinka?
Śmiech bruneta był czysty i zbił mnie z tropu.
- Pomyślałem, że możesz chcieć notatki z tych zajęć, skoro kompletnie na nich odpłynęłaś. Za tydzień będzie zaliczenie – odparł, nadal lekko chichocząc. Poczułam, jak na moich policzkach wykwita rumieniec.
- Och – zająknęłam się, spuszczając wzrok. Poczułam się głupio jak nigdy dotąd. – Tak… Myślę, że tak. Dziękuję.
Chłopak jeszcze raz obdarzył mnie uśmiechem, zostawiając samą na korytarzu. Spuściłam głowę i ruszyłam przed siebie, starając się nie potknąć o własne nogi. To, co się ze mną działo było okropne, nie do przyjęcia i wyniszczające. Powód mojej usterki był jeszcze gorszy. Pierdol się, Irwin.
Nie chciałam jeszcze wracać, nie chciałam mieć tej wątpliwej przyjemności patrzenia na rozwalonego Ashtona na kanapie. Z gitarą i tym irytującym zeszytem, którego nie wolno było mi dotknąć nawet przy sprzątaniu. Stopy same niosły mnie przez miasto. Sama nie wiem, kiedy znalazłam się pod klubem, w którym pracowałam; zrezygnowana weszłam do środka, szurając nogami o beton.
Pomieszczenia były już oświetlone, w końcu zbliżała się niemal dwudziesta. Kilku otyłych typków siedziało przy barze i sączyło drinki, jakaś blondynka paliła papierosa, zaciągając się przy tym śmiesznie. Pokręciłam głową i usiadłam po przeciwległej stronie baru, byle jak najdalej od tego paskudnego towarzystwa. Zwiesiłam głowę w dół i podparłam ją rękami, starając się oczyścić  myśli.
- Michael dzisiaj nie pracuje – zagrzmiał głos nade mną, a mała szklanka szkockiej została postawiona z trzaskiem przed moją twarzą. Powędrowałam oczami do góry i zobaczyłam Caluma, tego nowego barmana – a raczej chłopca do wszystkiego – który uśmiechał się do mnie. Jego ciemne włosy były roztrzepane, jakby dopiero co wstał z łóżka, a skóra blada, co było dość zaskakujące, zważywszy na jego ciemna karnację. Wzięłam do ręki szklankę i zaczęłam obracać ją w dłoniach; lód obijał się od ścianek w uspokajającym rytmie.
- Nie przyszłam do Mike’a – jęknęłam i podniosłam trzymany w rękach przedmiot, kiwając głową w kierunku bruneta z wdzięcznością. – Dzięki za to.
- Domyśliłem się, gdybyś była tu dla niego, pewnie już zmierzałabyś na zaplecze.
- Czy to naprawdę takie oczywiste? – jęknęłam, przymykając powieki. Jeszcze tego mi brakowało, żeby cała obsługa w klubie mówiła, jak pieprzę się z ich szefem.
- Nie, ja po prostu dobrze znam tego fiuta – zaśmiał się Calum, wyjmując spod lady kolejną szklankę i napełniając ją. – A teraz powiedz, co ci jest, albo odliczę każdego kolejnego drinka od twojej pensji.
- Grozisz, mi Hood? – zapytałam, a kąciki moich ust zadrgały.
- Nie, oferuje kompleksową pomoc psychiatryczną, dostępne za jedyne 6,99, tu i teraz. Dostałaś właśnie zniżkę pracowniczą – chłopak podniósł do ust alkohol i powąchał zawartość krzywiąc się nieznacznie. W końcu upił łyk, a grymas na jego twarzy się zwiększył. – Jezu, czemu ja to piję.
- Dlatego, że jesteś idiotą, jak każdy facet – wytknęłam mu, trochę za ostro, unoszac głos. Uniósł jedną brew.
- Och, czyli czyjeś serduszko najpierw przebiła strzała Amora, a potem ten sam kretyn wjebał ci nóż w organ?
- Boże, nie – oplułam się. – To, że zawiodłam się na osobniku posiadającym penisa nie oznacza, że od razu byłam w nim zakochana.
Calum spojrzał na mnie z ukosa.
- No to, o co chodzi, księżniczko?
- Po prostu – zachłysnęłam się powietrzem, zastanawiając jak wiele powinnam mu powiedzieć. Calum był tak bardzo nikim, mogłam go uznać za kolejną szarą twarz w tłumie codzienności. – Po prostu miałeś kiedyś takie uczucie, że wydawało ci się, że kogoś znasz, ale szybko okazało się to nieprawdą?
Chłopak skinął powoli głową, a jego twarz stężała. – Tak, raz.
- Albo inaczej – ciągnęłam, kiedy dokończyłam picie alkoholu. – Myślałeś, że tej osobie zależy, ale następnego dnia totalnie zdradziła twoje zaufanie?
- Nadal mówimy o tym samym przypadku?
Wzruszyłam ramionami. – Sama nie jestem pewna, o czym ja już mówię. Ani co myślę.
- Wiesz – Calum pochylił się w moją stronę i przykrył moje dłonie swoimi. – Czasami ludzie boją się przyznać do niektórych rzeczy, szczególnie uczuć, dlatego wybierają drogi wiodące najbardziej naokoło.
Zabrałam szybko ręce, chowając je pod stół i popatrzyłam ze złością na Caluma.
- Ja nic do Ashtona nie czuję! – krzyknęłam poirytowana. W momencie, w którym słowa wypłynęły z moich ust zakryłam je ręką, przerażona. Calum zrobił zdziwioną minę i cofnął się o krok, obserwując zmieniającą się na mojej twarzy mimikę.
- Ashtona?
- Um – zająknęłam się, wlepiając spojrzenie w pustą szklankę. Czułam ciśnienie pulsujące w moich skroniach, a serce wybijało nierówny rytm, jakbym wykonała biegiem kilka kółek wokół budynku.– Ta, to ktoś z kim mieszkam. Tak jakby.
Źrenice Caluma rozszerzyły się, a jego usta otworzyły w niedowierzaniu. – Mieszkasz?
- Tak? Czemu ciebie to tak dziwi? – Przecież w Nowym Jorku mieszka kilka tysięcy Ashtonów, czemu brunet zachowywał się, jakby dokładnie wiedział, o kim mówię?
- Co? Nie, nic – Calum odwrócił wzrok i zajął się wycieraniem zastawy. Obserwowałam go przez chwilę, aż w końcu wzruszyłam ramionami i wstałam z wysokiego stołka. Muzyka zaczynała być coraz głośniejsza i tłok przy barze był już powoli nie do wytrzymania.
- Calum? – powiedziałam, gdy ten miał zamiar odejść bez słowa.
- Co?
- Nie mów… nikomu o tej rozmowie, dobrze? – modliłam się w duchu, żeby przytaknął i rzeczywiście nie pisnął słówkiem o tym żadnej chodzącej po ziemi istocie. A zwłaszcza Michaelowi. Calum oblizał wargi i oparł się obiema dłońmi o kontuar.
- Jeśli masz na myśli Mike’a, to nie pisnę słowem, ale będziesz mi winna przysługę – odezwał się cicho po chwili milczenia, że ledwo go usłyszałam. – Ale ty powinnaś zacząć być szczera sama ze sobą, Chrissie. Uciekasz jak królik do nory, a to cię daleko nie zaprowadzi.
- Liczę, że wpadnę do Krainy Czarów – zażartowałam, na co chłopakowi zadrżały kąciki ust. Pokręcił głową z dezaprobatą.
- Oboje się oszukujecie, mała. W końcu któreś z was uderzy głową o mur i się obudzicie ze snu.
- O czym ty do cholery mówisz? – sapnęłam, zakładając torbę na ramię. Calum uśmiechnął się smutno.
- Myślę, że dobrze wiesz, o czym mówię.
Odszedł, aby obsłużyć niecierpliwych klientów spragnionych wysokoprocentowych napojów. Zagryzłam wargę; gdyby Hood znał Ashtona, prawdopodobnie jego słowa miałyby sens. Ale przecież go nie znał, nie mógł… Prawda?
Kiedy dotarłam do domu, zaczynało już zmierzchać. Słońce powoli zachodziło, znikało na linii horyzontu za wysokimi budynkami miasta. Przez chwile stanął mi przed oczami obraz chłopaka, gdy siedzieliśmy razem na dachu. To wydawało się tak odległe, praktycznie wspomnienia widziałam jak przez mgłę; może faktycznie tamten wieczór istniał tylko w mojej wyobraźni? Zaczęłam nienawidzić siebie za to, jak słaba się stawałam przez Irwina. Łatwiej nienawidzić niż przyznać, że… cokolwiek przyznać.
Zamknęłam drzwi z trzaskiem i przekręciłam klucz w zamku. Byłam sama w domu, co niezmiernie mnie cieszyło. Od kilku dni unikałam Ashtona, raz nawet nasłuchiwałam, czy na pewno wyszedł z mieszkania. Wiedziałam, że wybuchłabym gdybym go zobaczyła, tylko prawdopodobnie niekoniecznie w sposób, w jaki sobie bym tego życzyła. A coś, czego bardziej nie znosiłam od przegrywania we własną grę, było okazywanie słabości. Chociaż na dobrą sprawę obie te rzeczy w tym przypadku się łączyły. Ale żeby Ashton był moją słabością? To przecież nawet śmiesznie brzmi.
Nie jestem pewna, w którym momencie zdałam sobie sprawę kilku rzeczy. Po pierwsze, że tak naprawdę nie chciałam walczyć z Ashtonem. Po drugie, że dotychczasową walkę przegrywałam z kretesem. Gdzie się podział twój genialny plan, Chrissie? A no tak, zgubiłam go uciekając z pokoju, w którym kilka dni wcześniej chłopak mnie pocałował. Kogo ty skarbie oszukujesz? Że chłopak, który niemal co noc wraca do domu zataczając się, nagle stanie się dbającym o ciebie księciem z bajki? Chrissie, od kiedy tak poza tym pragniesz księcia?
Uderzyłam lekko czołem o futrynę w drzwiach łazienki. Zaczynałam wariować, za dużo myśleć i jeszcze więcej analizować. W tym punkcie nie do końca już byłam pewna, czego chciałam.
Doskonale wiesz, Chrissie, czego chcesz. Tylko boisz się tego przyznać. Głos w mojej głowie brzmiał podejrzanie podobnie do Caluma. Westchnęłam cicho. Nic nie jest tak, jak zaplanowałam.

***

Odchyliłam głowę do tyłu, poprawiając rękami zakręcony w turban ręcznik na mojej głowie. Moje lustrzane odbicie niemal wołało o pomstę do nieba – ciemne kręgi pod oczami, ślady po kilku słabo nieprzespanych nocach, matowa skóra, pozbawione koloru usta. Wyglądałam jak wrak i sama nie wiem, dlaczego. Przecież nic tak wielkiego się nie stało. Tylko odkryłam w sobie pokłady dziewczęcej naiwności, a to nie powinno na mnie aż tak oddziaływać. Czułam się obco we własnej skórze.
Zaczęłam myć zęby, kiedy drzwi za mną otworzyły się z trzaskiem, a głowa Ashtona przecisnęła się przez utworzoną szparę. Przekręciłam się w jego kierunku, ze szczoteczką w zębach; kiedy jego oczy zaczęły omiatać moją sylwetkę, zdałam sobie sprawę, że stałam po środku łazienki w samych majtkach i sięgającej połowy ud koszulce chłopaka, którą zgarnęłam z suszarki nad wanną z braku czegoś lepszego. Poczułam jak moje policzki robią się gorące.
Ashton wszedł do łazienki, mrugając szybko oczami. Nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem od mojego krótkiego oświadczenia kilka dni temu w kuchni; poczułam ciepło jego ciała, kiedy stanął za mną, powodując, że zadrżałam lekko.
- Cześć, piękna – powiedział cicho, a jego oddech zawiał tuż nad moim obojczykiem. Zaczerpnęłam lekko powietrza i nic nie powiedziałam, szczotkując uparcie zęby, aż dziąsła zaczęły mnie boleć. Nie trać kontroli, Chrissie, nie trać…
- Nic nie powiesz? – zapytał, a powietrze tym razem dmuchnęło w moją szyję. Zacisnęłam lewą, wolną, rękę na krawędzi umywalki, starając się nie upaść, kiedy jego dłonie znalazły się na mojej talii. Bursztynowe tęczówki przypatrywały się naszym twarzom w lustrze, wyraźnie analizując przewijającą się przez nie emocje, bo mały uśmieszek zadrgał na jego ustach. – Ładnie wyglądasz w mojej koszulce.
Niemal jęknęłam, kiedy zabrał ręce z mojego ciała, ale udało mi się w porę zacisnąć zęby. Odłożyłam szczoteczkę do kubka i wypłukałam usta, uspokajając powoli myśli. Bo czy to nie żenujące? Być tak podatną na czyjś dotyk, czyjeś westchnienie. Czyjeś, mam na myśli Ashtona Irwina. Ten chłopak nie przyniósł mi nic, poza kłopotami. Gdybym trzy lata temu wiedziała, że jego pojawienie się w klubie będzie zwiastowało mój sromotny koniec, prawdopodobnie… I tak bym do niego podeszła.
Chłopak zdjął ręcznik z moje głowy i odrzucił go niedbale na podłogę, obserwując jak pofalowane mokre kosmyki opadają mi na plecy, tworząc dziwne, splątane wzory. Odgarnął je z prawej strony, muskając opuszkami palców moją skórę. Znowu wstrzymałam oddech, kiedy dotknął mnie ustami tuż nad obojczykiem. Jego ręce, toczące wędrówkę między moimi pośladkami, a talią nie spieszyły się nigdzie, dawały sobie i mi czas na przyzwyczajenie się do palącego uczucia. Delikatnie naciskał na mnie od tyłu, niwelując praktycznie przestrzeń między ciałami. Nie powiem, żeby mi się to nie podobało.
- Wiesz, ile rzeczy chciałbym z tobą robić, Chrissie? – zamruczał mi do ucha, a ja mogłam tylko dygotać, nagle przytłoczona jego bliskością.
Odwróciłam się do niego z trudem, kładąc ręce na klatce piersiowej. Spojrzał na mnie z dołu, uśmiechając łobuzersko i jego ręka powędrowała pod spód bluzki którą miałam na sobie, w poszukiwaniu stanika. Jego źrenice rozszerzyły się, gdy zdał sobie sprawę z mojej nagości. 
- Powiedz mi – mruknęłam, pozwalając dłoniom dryfować po jego ramionach i badać zagłębienia mięśni.

Ashton POV.

- Zaniósłbym cię teraz do pokoju – wymruczałem trącając językiem płatek jej ucha. Stawała się z sekundy na sekundę coraz bardziej wiotka, gubiła swój pancerz, który budowała od tak dawna. Taka łatwa do zranienia, taka podatna na wszelkie zło, które na nią czekało. Co się stało, zapytałem sam siebie. – Zaniósłbym do swojego pokoju i pozwolił ci zrobić ze sobą, co tylko byś chciała.
Chrissie zachichotała jak mała dziewczynka, co nagle wydało mi się… urocze.
Chryste, Irwin. Skąd ty w ogóle znasz takie określenia? I od kiedy Weild jest „urocza” dla ciebie?
- A obiecasz, że zrobisz dokładnie wszystko, o co poproszę? – jej niebieskie oczy pociemniały, a usta zacisnęły nagle w kreskę. Cała jej twarz wyrażała nagle głębokie skupienie, a palce, wcześniej przyjemnie masujące moją skórę, zaciśnięte były w piąstki.
- Wszystko – wysapałem, pochylając się raz jeszcze nad nią i przejeżdżając językiem tuż przy linii szczęki. Popchnęła mnie lekko do tyłu.
- Zamknij oczy – nakazała zimno. Westchnąłem cicho, ale spełniłem jej prośbę, sam nie wiedząc dokładnie, do czego zmierza. Jej dłonie wróciły na mój tors i jechały powoli wyżej; materiał w moich bokserkach zaczynał się naprężać, mogłem to doskonale poczuć. Wtedy ręce dziewczyny objęły moją twarz, jakby przygotowując ją do pocałunku. Stanęła na palcach, a jej oddech, pachnący jeszcze pastą do zębów, owiał moje policzki.
- A to – szepnęła, składając pocałunek tuż przy kąciku moich ust. – Za pogrywanie ze mną.
Usłyszałem tylko krotki świst i poczułem, jak policzek odskakuje mi w lewą stronę, tracony uderzeniem. Otworzyłem oczy zdezorientowany i złapałem się za twarz, która momentalnie po jednej stronie poczerwieniała. Dziewczyna zdążyła już zniknąć w drzwiach i pewnie zamknęła się w swoim pokoju, jak zwykle, kiedy robiła coś, po czym miała wyrzuty sumienia.
- Chrissie – warknąłem, odkręcając wodę i ochlapując bolesne miejsce. – Co ty ze mną robisz?
Nie potrafiłem być zły, wiedziałem, że zasłużyłem.
__________

Ciężko się mówi o takich sprawach żeby nie wyjść na łasego poklasku czy czegoś takiego.  Proszę, nie dobierajcie tych słów w ten sposób.  Wiecie, jak wdzięczna Wam jestem - za to, że jesteście, za to, że czytacie. Bez Was nie byłoby Trouble, ono zatrzymałoby się gdzieś na drugim rozdziale i umarło śmiercią tragiczną. Dzięki Wam historia Chrissie i Ashtona się toczy; Wy jesteście też częścią historii. Każde Wasze wejście tutaj, każdy komentarz to paliwo dla mnie, szczęście, że podoba Wam się to, co tworzę. I za nic w świecie nie mogłabym być bardziej wdzięczna.
Ostatnio niestety zachodzi tendencja spadkowa, dość drastyczna nawet bym powiedziała - w wejściach i komentarzach. W sumie to kij drapał komentarze, bo to nie jest najważniejsze. Ale widzieć, że coraz mniej osób czyta? To boli, serio boli. I rodzi się we mnie ta wątpliwość, czy piszę dobrze. Czy Wam się podoba. A może coś zepsułam? Nie wiem. A może mój pomysł, z początku genialny, nagle okazał się głupi? Nie wiem... Wy mi powiedzcie. Gdzie popełniłam błąd?
Tak czy siak, dziękuję tym, którzy zostali i z niecierpliwością wyczekują każdego rozdziału. A nawet jak nie wyczekują, ale pamiętają, to też dziękuję. Jesteście niesamowici.

#TroubleFF 

71 komentarzy:

  1. Boże, co ty wygadujesz? ;o z każdym rozdziałem to jest coraz bardziej zajebiste!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zszokował mnie fakt, że masz mniej czytelników, bo ten blog jest IDEALNY i nie rozumiem jak można by go przestać czytać. Już zdązyłam polecić znajomym i są zachwyceni!
    Głowa do góry! Nic nie zepsułaś, przynajmniej nie w moich oczach

    OdpowiedzUsuń
  3. To smutne, że statystyki spadły :( Ten ff jest za genialny na takie coś no :(
    Przeklęta Chrissie.
    Najpierw to by go chciała jak ja czwórki z matmy, a potem mu daje z liścia i ucieka no J A K ja się pytam
    Kobieta zmienną jest? Chrissie bardzo zmienną jest lmao.
    Jeszcze będzie tego żałować, będzie go na kolanach przepraszać lol xD

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest świetne! :o Nie wiem, dlaczego miałoby nam się nie podobać, albo znudzić, bo to jest naprawdę dobre.
    Uwielbiam jak oni jakby walczą z samym sobą, żeby się do niczego nie przyznać.
    + Wydaje mi się, że Calum powie Ashtonowi o tym, co wie... albo już powiedział.
    Pozdrawiam, życzę weny ♥
    / @qustysia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie martw się!:) Ja jestem twoim fanem na zawsze i z niecierpliwością czekam na następny rozdział.Szczerze,chciałabym aby pojawiały się częściej ;) Aha,i napewno nic nie zepsułaś!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic nie zepsulas! Naparwde jestem zaskoczona ze mniej osob to czyta. Przeciwnie, to sie robi co raz bardziej ciekawe. Jest oryginalne. Zaskakujesz mnie tymi zmianami akcji i to mi sie podoba. Historia nie jest nudna w zaden sposob. Nie przejmuj sie, bedzie dobrze, masz stalych czytelnikow i prosze nie koncz tego opowiadania zbyt szybko. Liczba czytajacych jeszcze wzrosnie. Prosze pisz dalej bo przywiazalam sie do tej historii. Dziekuje ze piszesz, skutecznie odciagasz mnie od nauki haha ;) @naniszczesnyme

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, nie mam w planach skończenia pisania Trouble, co to, to nie :)

      Usuń
  7. Świetny! :D
    Ja zawsze z niecierpliwością czekam na rozdział i zawsze mi się on podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział dossossodsofuxoe
    Kocham trouble <3
    Dobrze, że znalazłam to fanfiction :)
    To jest jedno z najlepszych fanficów jakie czytam.
    Życzę weny x
    // @luvvmybae

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy rozdział. Już myślałam że się pocałują, a tu nagle ona mu przyłożyła. Niecierpliwie zekam na następny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. dzisiaj zaczęłam czytać tego ff i już się od niego uzależniłam, ten rozdział by po prostu piękny i idealny i to tego jeszcze świetny soundtrack, masz zajebisty gust muzyczny x
    Prosze nie przestawaj pisać, nie przeżyłabym tego @bestii_

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest cudowny. <33
    Nie przejmuj się, inni odchodzą drudzy przychodzą. A teraz jest jeszcze taki czas że szkoła jest i ja nawet sama nie mam czasu aby usiąść i przeczytać jakiś rozdział ff. Nie przejmuj się naprawdę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Maleńka, nie przejmuj się, jest rok szkolny, ludzie coraz rzadziej pamiętają o takich rzeczach :) a ff jest genialne! musisz pisać dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyno! To jest zajebiste a możesz mniej mniej wejść bo jest tok szkolny.... A osobiście uwielbiam to opowiadanie i zalicza sie u mnie do obowiązkowych ff o sosach do przeczytania. ( zaraz obok Cienia i Dreadful) ❤
    Pozdrawiam, @perfirwx

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ma mowy żeby się to skończyło! Trouble będzie żył nawet 100 lat! :D Naprawdę <3 A co do rozdziału to uwielbiam tą dwójkę jak się denerwują nawzajem. W końcu przecież kto się czubi ten się lubi co nie? <3
    Xxxxxxx <3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie prtol! Ja zaczęłam czytać Trouble wczoraj, pochłonęłam wszystko jednym tchem i bardzo dobrze zrobiłam, że zabrałam się za nie na dzień przed kolejną notką - nie musiałam tak długo czekać <3 Co do rozdziału to naprawdę świetny! Tylko czekać na kolejne ich gry i przygody.

    A piszesz dobrze! Czyta się lekko, szybko, a przede wszystkim naprawdę przyjemnie. Piszę to, jako osoba, która, w swoim ponad-dwudziestoletnim życiu, już sporo książek, opowiadań i innych pisemnych dzieł przeczytała, więc się nie martw i kontynuuj, bo odwalasz świetną robotę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w swoim niemal-dwudziestoletnim też trochę się naczytałam, chyba dlatego to fanfiction bardziej przypomina książkę, niż rzeczywiście ff haha ;)

      Usuń
  16. Juz myślałam ze sie pocaluja albo coś więcej a tu klapa ... Ale klapa z klasa ;) bardzo dobrze zrobiła Ch. niech dalej ciągnie swój plan i Ash. za nos ;) ciekawa jestem co będzie dalej i nie martw sie piszesz super i nawet jeśli myślisz ze liczba osób które czytają maleje to pisz dalej chyba warto dla tych co czytają o chcą czytać i tych którzy to kochają (mam na myśli mnie) Nie poddawaj sie ;) powodzenia i życzę weny ;-) K. Xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedę pisała nawet dla jednej osoby skarbie :)

      Usuń
  17. Skarbie, nie przejmuj się, może to po prostu wina tego, że teraz jest czas szkolny i dużo osób stara się podwyższyć swoje oceny i nie ma za bardzo czasu na wszystko w tym na czytanie. Pocieszę Cię tym, że na pewno nie straciłaś czytelników, bo to fanfiction jest lepsze niż świetne i zasługuje na duży sukces, może przez brak czasu po prostu wchodzą na bloga, kiedy pojawi się rozdział? Samej mi tak się zdarza, naprawdę, ale wiedz, że ja tu zostaję i nigdzie się nie ruszam. Komentuję, udzielam się i fangirluję przy nowym rozdziale i walkach o spoilery.

    Nie poddawaj się proszę, niech to nie zniechęca cię do zakończenia opowieści, bo piszesz świetnie. To ty jesteś niesamowita, że to dla nas robisz, że jesteś. Nigdzie nie popełniłaś błędu. Zwróć uwagę na plusy, a nie na minusy. To my jesteśmy tobie wdzięczni.

    Co do rozdziału myślałam, że wreszcie coś się stanie, a tu siarczysty policzek ups. Niegrzecznie. Czekam tak długo na moment aż wyznają do siebie swoje uczucia. Z jednej strony chcę żeby to się zdarzyło jak najszybciej, ale z drugiej chciałabym znowu mieć feelsy przez ich gesty i omg, chcę zobaczyć jak się męczą haha, jeśli mogę tak to napisać.

    Calum jako doradca >>>>>>>>>>>>

    Muzyka jest tak dobrana, że ciągle ją słucham, playlista leciała już z 10 razy i ciągle się odświeża haha. Supeer.

    Rozdział jest świetny, tak jak każdy haha, czekam z niecierpliwością na kolejny :)
    @perfvirwin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Playlistę układałam razem z Kamilą, obie miałyśmy mocny fangirling :D

      Usuń
  18. Nawet nie gadaj takich bzdur, twój ff jest zupełnie inny od pozostałych,jeden z najlepszych jakie czytałam, a czytałam na prawdę dużo. Pisz aż do końca, haha.

    OdpowiedzUsuń
  19. JEJU, SZŁODKIE!! <3 <3 <3
    Kocham to ff ^-^

    OdpowiedzUsuń
  20. JEZU TO JEST ŚWIETNE KOCHAM <3 XX

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham <333 xxxx

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam to że prawie w każdym rozdziale na końcu występuje zwrot akcji.Uwielbiam to opowiadanie.
    Rozdział uważam za udany.

    OdpowiedzUsuń
  23. O Boże słowa Ashtona na końcu! :O *.*
    Hdfgddjkhdwyv

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie ma powodu do obaw.Myślę że mniejsza ilość wejść spowodowana jest poprostu szkołą.Pozatym czytając komentarze zauważyć można że dochodzi coraz więcej nowych czytelników.
    Jest też spora grupa osób która niecierpliwie wyczekuje każdego nowego rozdziału.
    Myślę że możesz być dumna ze swojej pracy i nie masz się o co martwić.

    OdpowiedzUsuń
  25. nie popełniłaś nigdzie błędu Skarbie! kocham to opowiadanie i z niecierpiętliwością czekam na kolejny zaskakujący rozdział! cieszę się jak mała dziewczynka kiedy widzę, nowy rozdział!!
    oo Chrissie co ty robisz? Irwin bądź facetem i zrób coś w końcu porządnie
    Skarbie nie mogę doczekać się następnego rozdziału i wiem, że jak zwykle mnie czymś zaskoczysz mile zaskoczysz xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Jest coraz lepiej-tendencja spadkowa to wyniki szkoły. Nikomu się nie chce,albo po prostu zapominają! :)
    Chrissie,co ty ze mną robisz?
    BOŻE,ZABIŁO MNIE TO ZDANIE
    kocham Cię kocham Cię kocham Cię
    i uwielbiam Caluma,tak bardzo
    i boże,to było idealne, ta scena przy końcu,tego mi brakuje!
    #Team Crashton

    OdpowiedzUsuń
  27. Jezuu ten rozdział jest ndksidjdnsidbjd *___* z reszta jak każdy ;3 nie rozumiem czym te statystyki spadły..;o

    OdpowiedzUsuń
  28. JEZU MIŚ JAK MOGŁAŚ SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?! JA TU CZEKAŁAM NA COŚ WIĘCEJ 😂😂


    ale dziękuję kochanie, że to piszesz dla nas, nawet nie wiesz ile radości mi sprawia czytanie kolejno nowo pojawiających się rozdziałów.

    życzę ci weny kicia, kocham
    @irwinschills

    OdpowiedzUsuń
  29. Kto nie czyta ten dupa! :D
    Boże, uwielbiam to seksualne napięcie między nimi <3 / @sanviii5

    OdpowiedzUsuń
  30. Piszesz świetnie, a to że ostatnio jest mniej czytelników, pewnie spowodowane jest szkołą :/
    Nie martw się tym! Jest genialnie, nie mogę się doczekać następnego rozdziału! <3
    @Jessika79999

    OdpowiedzUsuń
  31. To jest coraz lepsze :)
    Cudownie piszesz kochanie, i za każdym razem z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Życzę weny, no i jak zwykle czekam na następny ;3
    + mogłabyś mnie informować o rozdziałach na tt?
    @awhmyidiots

    OdpowiedzUsuń
  32. Twoja historia jest niesamowita i nawet nie próbuj w to wątpić! Nadszedł rok szkolny, spadek wejść to pewnie jego sprawka, mamy mniej czasu. Nie martw się, niedługo wszystko się unormuje. A teraz rozdział :D Po prostu genialny. I coraz bardziej utożsamiam się z Chrissie. Moja mała bidulka. Skąd ten nagły przypływ śmiałości ze strony Ashtona? Rozmawiał z Calumem? Uwielbiam wzajemne pieszczoty naszej dwójki, ale czy nie prościej byłoby ze sobą porozmawiać? Oszczędziliby sobie bólu. Ale nie, bo oczywiście lepiej wykańczać się psychicznie xd Czy sytuacja pomiędzy nimi kiedykolwiek się rozwiąże? Do następnego. xx

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj Mary, Mary Ty szalona dziewczyno! Oczywiście, że kochamy Twoje opowiadanie i czekamy z niecierpliwością na kolejne rozdziały! <3
    Z Kamilą jesteśmy dwiema największymi fangirlami Trouble!
    Całuski
    Natalia :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie się jak podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak możesz tak mówić? Przecież to jedno z najlepszych ff ever! :* czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  36. Kocham <3 Jesteś świetna w tym, co robisz ;3

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak dla mnie to nic się tu nie zmieniło( chodzi mi o styl pisania) historia nadal jest ciekawa. Po prostu nadeszła szkoła i teraz jest mniej czasu na co kolwiek:/ A wiec kochana nie martw się tym jak wszyscy juz o swoją się z ta przeklęta szkołą to znów wrócą:)
    A o orodziale nie wiem nawet co napisać. Wiem tyle, że Calum zna ich oboje, a Chrissie chciała pocałować Asha:)

    OdpowiedzUsuń
  38. nie dlaczego nie doszło już aż do takiego zbliżenia :c

    OdpowiedzUsuń
  39. to opowiadanie jest świetne i nawet nie myśl że nie! kocham czytać trouble i nie wyobrażam sobie życia bez niego. dziękuje Ci za każdy rozdział. jesteś wielka i nie przejmuj sie żadnymi spadkami :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Boze, ja tak strasznie sse w pisaniu komentarzy, ale postaram sie, jesli pomoze to w wywoalniu u ciebie usmiechu!
    Wiec na poczatku (tak, to nic nie wnosi) idealnie opisalas mnie na wiekszosci lekcji. Milo wiedziec, ze Chrissie tez zdarza sie zasypiac i nie jestem sama!
    Poza tym podoba mi sie jak lekko wprowadzilas Caluma w akcje. I straaaasznie lubie te relacje jaka sie miedzy nimi wytwarza. No wiesz, wydaje mi sie, ze nigdy nie spali ze soba, a jesli tak to tego nie pamietaja i sa po prostu jak... kumple. Tacy prawdziwi, fajni kumple. Jesli wiesz o czym mowie. Poza tym, woah, niezle jej sie wyrwalo z tym Ashtonem! Teraz Calum jest wtajemniczony i mam wrazenie, ze wyrwie mu sie to w najmniej odpowiednim momencie!
    A ich wspolne momenty sa takie niesamowite. Dla twojego opowiadnaia jest strasznie charakterystyczne, ze oni tak ze soba pogrywaja. Caluja sie, dotykaja, ale mam taka swiadomosc, ze zaraz cos to przerwie. To jest cudowne, awhh. Mialam wrazenie, ze Chrissie zrobie wlasnie cos w tym stylu, i dobrze! Ciesze sie rowniez, ze Ash wie, ze za nic tego nie dostal.
    Poza tym, pisalam to juz pewnie, ale uwielbiam twoj styl pisania. Jest tak cholernie dorosly i masz szeroki zasob slow, genialnie sie ciebie czyta. Jesli wydasz kiedys ksiazke to pierwsza polece ja kupic!
    Czekam na nastpeny, xxx
    _______
    A co do tej ostatniej wiadomosci to nie przejmuj sie, chociaz troche know your pain (tak, u siebie dodalam trzy rozdzialy, ale whatever) wiec jesli chcialabys to zapraszam :) A jesli nie to strasznie przepraszam za spam!
    hitfanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Calum jako jedyny z czwórki nie spał z Chrissie. ;)

      Usuń
    2. Alleluja! Hahaha, to dobrze!

      Usuń
  41. Dlaczego uważasz, że coś robisz źle? Wszystko jest wspaniale tak jak zawsze. Trouble jest było i będzie jednym z moich ulubionych ff. Przecież mam ubaw niemal przy każdym rozdziale i historia którą tworzysz jest niesamowita :) Nie przestawaj i nie przejmuj się, jesteś świetna :) !!! ♥♥♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  42. ten ff jest przeciez genialny, nie rozumiem dlaczego mniej osob go czyta, serio
    czekam na nastepny x
    @drewsec

    OdpowiedzUsuń
  43. to ff jest zajebiste caihskjndvsahkj

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja czekam na następny :** jesteś niesamowita. Stworzyłaś genialną historię, która z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawsza.

    OdpowiedzUsuń
  45. Może zacznę od końca, czyli notki, którą stworzyłaś by przeczytać. ;) Cały czas jestem i czytam, choć od jakiegoś czasu nie komentuję. Może w jakimś stopniu byłabym paliwem, a nawet (śmiesznie i niedorzecznie to zabrzmi) chciałabym być nim dla Ciebie.
    Potrafisz fajnie dobierać słowa, tworzyć historię, którą z przyjemnością czytam, a jest tego nie wiele. Zawsze uśmiecham się nad tym, co możesz wymyślić i nie przejmuj się, gdy nic nie piszę, bo i tak jestem, tak mentalnie, nie na piśmie.
    Twój Calum zrobił się taki mądry i taki... milusi. Ach, całkiem dobrane stworzonko, ale czy aby na pewno nic nie piśnie Ashtonowi? Tak miło by było, gdyby... Chyba za dużo fantazjuję. Podobał mi się wybuch Chrissie w barze i wiedz, że to były ostatnie słowa, które przeczytałam przed wejściem do autobusu, a później się już nie dało czytać, więc trochę trzymałam się w niepewności i w nadziei, że może akurat w tym momencie stanął za jej plecami Ash. ;)
    Dziś już trzeci raz zabieram się do komentowania i chyba nareszcie mi się udało. ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. No coś ty! Twoje opowiadanie jest zajebiste ! Niecierpliwie czekam na każdy rozdział nie moge się doczekać co będzie dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Że niby ty źle piszesz dziewczyno? O.O Ja tutaj paranoi dostaje jak widzę jak to określiłaś. Jesteś WYJĄTKOWA! W jeden dzień z moich 30 blogów (z opowiadaniami), które czytam twój stał się tym NAJLEPSZYM!
    Masz idealny (dla mnie) styl pisania, podoba mi się także twoje określanie konkretnych, bardzo skomplikowanych emocji i uczuć bohaterów. Nadawałabyś się na pisarkę, bo piszesz niesamowicie składnie, przejrzyście i czysto.
    Ashton to hmmm taki osiołek (hehehe) i zaczyna mnie coraz bardziej martwić sytuacja Chrissie, zaczyna jej troszkę odwalać ;D. Chyba się dziewczyna przypadkowo zakochała i uważam, że potraktowała go słusznie.Coś mi zawsze "śmierdzi" jak jest dla niej milutki.
    Weny, weny i nieprzejmowania się kochaniutka.
    Pozdrawiam, Panda.

    OdpowiedzUsuń
  48. Koochaaam! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  49. świetny <3
    sorka Ash ale naprawdę zasłużyłeś :x
    a teraz się zregeneruj !
    pozdrawiam i życzę duuużo weny <3 (piszesz idealnie :) może to przez szkołę jest mniej wyświetleń? osobiście też nie mam już tyle czasu i czytam wszystko z opóźnieniem :c)
    @foreveralonexx3

    OdpowiedzUsuń
  50. genialny. piszesz świetnie. życzę weny i czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Boooooziu, genialne! *-*
    'Brawo, Chrissie! Należało mu się. Jeszcze raz za mnie. Hahah!'

    OdpowiedzUsuń
  52. skąd masz szablon?

    OdpowiedzUsuń
  53. KOCHAM I CZEKAM!

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja to po prostu kocham!!!! <3 A co z twoim drugim blogiem? :))

    OdpowiedzUsuń
  55. Cudne opowiadanie. Mam nadzieję, że Chrissie i Ashton będą razem. Już nie mogę się doczekać następnej części.
    Trzymaj się ;)
    S.

    OdpowiedzUsuń
  56. Twój pomysł na ten blog jest genialny, ciągle czekam na nowe rozdziały, każdy jest naprawdę bardzo dobry i nie można się doczekać na następny,.a ten jest cudowny ta końcówka jest omg kxnsk

    OdpowiedzUsuń
  57. Jest świetnie! Kocham cie normalnie!
    @CaterinePe

    OdpowiedzUsuń
  58. Boże *_* Kocham! Kocham! Kocham! 3 razy TAK!

    OdpowiedzUsuń
  59. cudowny szablon, cudowne rozdzialy, cudowni bohaterowie, cudowny styl pisania. daje ci 11/10 i czekam na kolejne rozdzialy. zycze weny
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  60. jej świetny *.* czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  61. wiedziałam że go trzaśnie albo coś ale zasłużył i już
    nie przejmuj się tymi wejściami, masz mnóstwo ludzi którzy uwielbiają to ff i zostaną do końca a ci którzy odeszli po drodze mogą... spadać :)
    czekam na kolejny xx
    @Toriidd

    OdpowiedzUsuń
  62. nawet się nie waż przestać pisać! :O
    robisz to wspaniale i nie wyobrażam sobie żeby Trouble miało się skończyć! błagam nie przestawaj <333
    @EdytaZajac

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to największa motywacja dla autora, nawet ten niepochlebny.