Obserwowałam
go od momentu, w którym wszedł do kuchni, jak zwykle ubrany nienagannie, tylko
w bokserki. Oszczędziłam sobie komentarza na ten temat, bo on i tak by wiele
nie zdziałał, znałam to tak dobrze jak rozmiar swojego stanika. Nie wiedziałam,
co sądzić o tym wszystkim – o zeszłej nocy, o nim, o naszej relacji. Czy
jakakolwiek relacja w ogóle istniała?
To
wszystko powoli stawało się surrealistyczne. Cały poprzedni wieczór, jakby
został wymazany z naszych pamięci, za pomocą gumki albo magicznej różdżki. Pozostała
czarna dziura, niezałatana plama w pamięci, mglisty obraz. Ani ja, ani Ashton
nie garnęliśmy się, by porozmawiać o zaistniałej sytuacji – chyba nie było
takiej potrzeby. Nie dlatego, że następnego ranka wskoczyliśmy sobie w ramiona
i zaczęliśmy uprawiać dziki seks na blacie w kuchni(kuszące, muszę przyznać),
tylko po prostu… nie wyczuwało się żadnego napięcia, niezręcznej ciszy,
niczego. Wróciła za to obojętność, emocjonalny brak jakiegokolwiek
zaangażowania. Chłopak nawet nie spojrzał na mnie, kiedy przygotowywał
śniadanie – co było dość dziwne. Ba, to było bardzo dziwne, zważywszy ma mój
skąpy strój.
- Masz
coś na nosie – ledwie zdążyłam zobaczyć znikający kawałek pleców Irwina, kiedy
podniosłam głowę. Ten chłopak był niemożliwy, stosował na mnie jakieś sztuczki,
chyba myśląc, że w ten sposób zawróci mi w głowie, albo, że dobrowolnie wskoczę
mu do łóżka.
W tym
momencie podjęłam ostateczną decyzję, że nie ulegnę Ashtonowi, choćby nie wiem
jak się starał. Zobaczymy gdzie mnie to doprowadzi.
Zanim
zdążyłam bardziej wgłębić się w analizę zachowania nieznośnego współlokatora, mój
telefon zaczął wibrować. Wyciągnęłam go znudzona z kieszeni spodni i rzuciłam
okiem na wyświetlacz; zamknęłam oczy zirytowana gdy tylko przeczytałam, kto
dzwoni.
- Cześć
Chris – ziewnęłam do słuchawki, przykładając ją do ucha. W międzyczasie
ruszyłam do zlewu, aby pozmywać po śniadaniu.
-
Chrissie – zabrzmiał oficjalny głos w aparacie. Skrzywiłam się nieznacznie. –
Dawno się nie słyszeliśmy.
-
Rzeczywiście, dawno – mruknęłam. Jakby fakt, że nie rozmawiam z chłopakiem
mojej przyjaciółki mnie jakkolwiek obchodził. – Co słychać?
-
Zasadniczo chciałbym z tobą dzisiaj porozmawiać osobiście – coś w jego tonie,
niepojącego, przykuło moją uwagę. – Masz trochę czasu, jakoś po południu?
- Jasne
– przygryzłam wargę, przekładając słuchawkę do drugiego ucha.– Wpadaj kiedy
tylko chcesz, cały dzień siedzę w domu.
- Będę
za jakąś godzinę, do zobaczenia.
Połączenie
się urwało, a ja stałam z niewyraźną miną po
środku kuchni, nie do końca rozumiejąc, co się właśnie wydarzyło. Ze
wszystkich osób na świecie Chris był ostatnią, która chciałaby porozmawiać ze
mną o swoich problemach. Chyba że…
Chyba że chodziło o Bay.
*
Siedzieliśmy
w moim pokoju naprzeciwko siebie, zaciskając kubki z parującą herbatą. Twarz
Chrisa była niemal szara, czasami zielona, jakby miał ochotę permanentnie
zwymiotować. Przełknęłam ślinę, starając się zmusić mężczyznę do rozmowy. To
było niepodobne do niego, by być cichym. Jemu się przeważnie gęba nie zamykała.
- Więc…
- zaczęłam kulawo, upijając łyk napoju. – Co słychać?
- Po
staremu – odmruknął Chris, patrząc gdzieś ponad moje ramię. Przewróciłam
oczami, starając się z całych sił nie wybuchnąć.
-
Błagam cie – warknęłam. – Wciskaj kit swojej sekretarce, a nie mi. Mam oczy.
Chris
chrząknął i odstawił picie na stolik nocny obok niego. Zacisnął dłonie na swoich
kolanach i wziął kilka głębokich oddechów.
-
Chodzi o Bay – zaczął cicho, przegryzając wargę. – Ostatnio… Nie jest sobą.
Przyjrzałam
się mu z zainteresowaniem. – Jak to?
- Po
prostu – wbił we mnie zmęczony wzrok. – Unika mnie, ledwie rozmawiamy, nie
odwiedza mnie w pracy jak kiedyś. Nawet wczoraj… Wczoraj odwołała naszą
rocznicową randkę wymawiając się rodzinnym obiadem.
Zamarłam.
Jak długo znałam Bay, takie zachowanie oznaczało tylko jedno. I to by się
Chrisowi bardzo nie spodobało, gdyby okazało się prawdą.
- Może
powinieneś z nią o tym porozmawiać? – zasugerowałam delikatnie, starając się
nie drżeć. Byłam pewna, że brunet podejrzewa skąd taka taktyka u jego
dziewczyny, ale najwyraźniej przyszedł do mnie po potwierdzenie. Cholera. Chris pokręcił głową i spuścił
w końcu wzrok.
-
Myślisz, że nie próbowałem? – prychnął. – Za każdym razem zmienia temat, albo
mnie zbywa machnięciem reki. Powoli mnie to meczy.
Przetarłam
usta dłonią i podparłam się ręką o policzek, zamykając na chwilę oczy.
- Nie
wiem, Chris – mruknęłam bezbarwnie. – Nie potrafię powiedzieć, co chodzi jej po
głowie.
Chrissie, ty mały kłamczuchu. Doskonale
wiesz, co się stało z Bay. Powinien ci wyrosnąć nos jak u Pinokia.
- Myślę, że jej przejdzie za
jakiś czas – kontynuowałam, niezrażona powątpiewającym wzrokiem chłopaka. –
Może ma okres. Albo jej się spóźnia. No wiesz, to potrafi wywrócić z równowagi.
Przecież
mu nie powiem, że w czasie jego delegacji, Bay wskoczyła komuś do łóżka i
przeleciała go w dwie strony? Że nawet nie musiałam pytać o to swojej
przyjaciółki, bo po prostu znam ją tak dobrze? Że i tak jestem pod wrażeniem
ile wytrzymała? Nie powiem tego, nie jestem suką, Chris wyglądał wystarczająco
źle.
Siedzieliśmy
w ciszy jakiś czas, pijąc herbatę. Wiedziałam, że nie tego Chris spodziewał się
ode mnie usłyszeć, ale na dobrą sprawę, co miałam zrobić? Co jeśli nie miałam
racji i Bay rzeczywiście miała po prostu okres, albo w pracy jej się nie
powodziło, cokolwiek?
-
Chrissie wychodzę i… - drzwi do mojego pokoju otworzyły się z trzaskiem i
stanął w nich Ashton, nagle zszokowany widokiem mojego gościa. Otworzył usta ze
zdziwieniem, ale szybko je zamknął. – Przepraszam.
Wycofał
się tak samo szybko, jak się pojawił, zanim zdążyłam zareagować. Uniosłam brwi
w niemym zdumieniu. Chris odwrócił się zdziwiony, rzucając mi pytające
spojrzenie.
- To
był właśnie Ashton Irwin – bąknęłam, czując się niebywale niezręcznie. – Mój
współlokator.
- Chyba
nie był specjalnie zadowolony widząc mnie tutaj – zauważył Chris, dopijając
swoją herbatę. – Nie lubi ludzi?
- Nie
jestem pewna czy on kogokolwiek lubi oprócz siebie – parsknęłam, uśmiechając
się. Blondyn nie był zdecydowanie tematem, na który chciałam rozmawiać. A
szczególnie nie z Chrisem. Chłopak pokręcił głową i wstał, zaciskając wargi w
wymuszonym uśmiechu.
- Pójdę
już. Może uda mi się złapać Bay – skinęłam mu głową i odprowadziłam go do
drzwi. Czułam się niezręcznie przytulając go na pożegnanie, ale jego
wdzięczna mina wynagrodziła mi to. Jak się okazuje, Chrissie Weild też ma
serce… Od czasu do czasu.
Miałam
wrócić do siebie i zająć się nauką(tak dla odmiany. Od kiedy stałam się
przykładną studentką?), ale czyjaś ręka, konkretnie Ashtona, spoczęła na moim
ramieniu, zatrzymując mnie w połowie drogi. Spojrzałam zdumiona do góry, mając
niemalże znaki zapytania w oczach. Irwin odchrząknął, zanim coś powiedział.
- Kto
to był?
- Co
cię to obchodzi? – parsknęłam zirytowana. Mimo, że tym razem był całkowicie
ubrany, nieznośnie zakłócał moją przestrzeń życiową. Odsunęłam się od niego
kawałek.
- Bo to
moje mieszkanie – odparł zimno, odrywając swoją rękę ode mnie. Zmrużyłam oczy i
prychnęłam jak kotka. – I mam prawo wiedzieć kto w nim przebywa.
- A
tamto to mój pokój – wskazałam palcem na pomieszczenie, od którego
znajdowaliśmy się niecałe półtora metra. – Do którego wypadałoby zapukać, zanim
wejdziesz.
- Moje
mieszkanie, moje zasady – warknął. Roześmiałam się ironicznie, nie wierząc
własnym uszom.
- Moje
pieniądze, które niedługo przestaną lądować w twoim portfelu, jeśli nie
przestaniesz zachowywać się jak skończony dupek! – wrzasnęłam. Moje policzki
poczerwieniały, a ręce zaczęły drżeć. Różnica wzrostu moja i Irwina była
bolesna, kiedy nie miałam na sobie obcasów. Ale to było nieważne, złość, którą
odczuwałam podnosiła mnie o kilka dobrych metrów nad ego blondyna.
- Ach
tak – burknął, a jego szczęka zacisnęła się. Był zły, a może zirytowany, a może
chciał mnie uderzyć za to, że mu się sprzeciwiłam. Nie obchodziło mnie to. – To
ustalmy sobie jedno, nie przyprowadzasz do mieszkania swojego chłopaka. Koniec
dyskusji.
-
SŁUCHAM?
Ashton
zaczął odchodzić, a ja stanowczym ruchem złapałam go za koszulkę, powstrzymując
przed kolejnym krokiem. Spojrzał na mnie jak na małe, irytujące zwierzątko, co jeszcze
bardziej mnie rozwścieczyło.
-
Słyszałaś – westchnął teatralnie. – Nie przyprowadzasz facetów tutaj. Nie żeby
tamten był twoim chłopakiem, ale..
- Skąd
ty możesz wiedzieć, kto jest moim chłopakiem a kto nie?
- Bo ty
nie masz chłopaka – Ashton uśmiechnął się przebiegle. – A teraz mnie puść,
muszę popracować.
- A co,
jeśli mam? – kontynuowałam, sama nie jestem pewna, w jakim celu. Dlaczego mnie
tak obchodziło, co o mnie myśli Irwin?
Blondyn
roześmiał się, tym razem szczerze. - Twój chłopak raczej nie wyglądałby jak łysiejący
profesorek.
- A co
jeśli się mylisz? – warknęłam, nie ustępując. – Może w takich gustuję.
- Nie –
odparł po prostu, próbując uciąć rozmowę.
- A
skąd ty to możesz kurwa wiedzieć?
- Bo wołałabyś
pójść ze mną do łóżka, nie z nim.
Wzięłam
głęboki oddech i przybliżyłam się do niego kładąc rękę na piersi chłopaka. Ten
wstrzymał oddech, jakby zdziwiony moim ruchem – zasadniczo ja sama nie jestem
pewna, co mi odbiło. Po prostu poczułam potrzebę, z rodzaju tych, które trzeba
zaspokoić zanim zaczną niszczyć człowieka od środka.
- Och
tak, zdecydowanie – wymruczałam, ocierając się o jego ciało. Jego ręka znalazła
się na moich plecach, wędrując pod koszulkę; ciepły dotyk jego palców na mojej
nagiej skórze powodował przyjemne dreszcze. Zaczął zataczać kółka palcami kiedy
moje dłonie zjechały niżej, w dół jego brzucha. Oblizałam wargi. Ashton
pochylił się nade mną.
- Innym
razem, skarbie – wyszeptał mi do ucha, lekko je przegryzając, aż zadrżałam.
Odsunął się ode mnie i popatrzył na mnie przeciągle, parskając lekko. Moje
policzki były czerwone, ale jego również, co oznacza, ze dobrze odwaliłam swoją
robotę. – Jeszcze kiedyś to dokończymy.
Puścił
mi oczko i pocałował w policzek, pozostawiając swoimi ustami gorący ślad na
mojej skórze. Wypuściłam powietrze z płuc, zdając sobie sprawę, że wstrzymywałam
oddech. Ashton wyszedł z mieszkania, a ja chwiejnym krokiem doszłam do kanapy i
opadłam na nią, starając się poukładać w głowie wydarzenia ostatnich dwudziestu
czterech godzin.
Niemal romantyczny wieczór z Irwinem.
Chris, którego
zdradziła Bay i się do tego nie przyznała. Nikomu.
Zazdrosny Ashton na widok Chrisa
w moim pokoju.
Ja i
Ashton, którzy niemal nie zaczęliśmy
uprawiać seksu na środku pokoju.
Czy
ktoś mi może wytłumaczyć, kto w tym mieszkaniu z kim gra w kotka i myszkę? Bo
powoli zamieniam się w ofiarę, a nie łowcę, a to nie jest coś, o czym od zawsze
marzyłam.
Nie
szukam księcia, który uratuje mnie z wysokiej wieży. Żadna dziewczyna nie
powinna tego chcieć. Szukam królewicza, który popchnie mnie na ścianę zamku i
sprawi, że zapomnę jak się nazywam. Że będę krzyczała tylko jego imię, bez
względu na to, z kim wyląduje w łóżku.
Pytanie
brzmi, czy Ashton Irwin był osobą, której imię chciałabym wykrzyczeć na cały
Nowy Jork?
__________
Ponad 120 osób czyta, jak nie więcej, a ledwie 30 zostawia komentarze, hej, zróbcie mi przysługę i napiszcie cokolwiek pod rozdziałem ;) To naprawdę miłe jest przeczytać nawet jednowyrazowy komentarz, uwierzcie mi. ;)
Kocham
x
#TROUBLEFF !
#TROUBLEFF !
Woooow...
OdpowiedzUsuńŚmieję się xD
Chrissie ma serce ! ;)
omg boskie fenfevenrgfefvr34l
OdpowiedzUsuńOł maj gat is dat seksual BOZIU:'( oki nie wiem co mam napisac, ale bede mila i komentarz zostawie ok umarlam zdjechlam kurwa nie wiem co, fanka namber łan pozdrawia
OdpowiedzUsuńUMARŁAM
OdpowiedzUsuńJezu! Taki boski, ze idk co mam nspisac!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaa jak seksi. Umarłam *O*
OdpowiedzUsuńCzyli on ją pamięta! Taaak! Wiedziałam! Ash taki zazdrosny awww :3 Chrashton 4ever <3
OdpowiedzUsuńomgff! to jeeeeeeeeeest extraaa <3 czekam na następnyyy *o* @mikey_ismyhero
OdpowiedzUsuńHahahahah niemal przy każdym rozdziale ,,Trouble" płaczę ze śmiechu XD
OdpowiedzUsuńZazdrosny Ash ♥ Mrr :33 Coś może z tego być. Jestem ciekawa, czy Irwin pamięta to co się między nimi wydarzyło w przeszłości :)) Mam nadzieję,że się dowiem ^-^ Czekam na kolejne wspaniałe rozdziały ♥ xx
Wow, Ash jest szczery. Nie powiem xd
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :)
@_cliffxordx
"Wow" to jedyne slowo ktore wypowiedzialam po przeczytaniu tego rozdzialu. Jest swietny i chyba jeden z moich ulubionych bo sie strasznie wczulam.
OdpowiedzUsuńAshton jest zazdrosny, czy tylko mi sie zdaje? :)
Ogolnie ciagle sie usmiechalam albo smialam czytajac to. Czekam az Michael i Calum sie pojawia. Bo pojawia, prawda? :)
Nie mam pojecia o czym napisac w komentarzu, jakos weny nie mam. Tez sie zdarza :(
Wiedz tylko ze z niecierpliwoscia czekalam na ten rozdzial i jestem mile zaskoczona :)
@perfvirwin
wow genialny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
@zwariowanaja13
Umarłam dziękuję
OdpowiedzUsuńJEJU MARY CHCESZ MNIE ZABIC?! ONI PRAWIE NA SRODKU POKOJU ZSCZELI UPRAWIAC SEKS CO TY ROBISZ OMG
OdpowiedzUsuńI JAKI ZAZDROSNY WHHAAAT
DOBRA DO RZECZY ROZDZIAL WSPANIALY OBU TAK DALEJ XX CZEKAM NA NASTEPNE!
O moj boze to opowiadanie jest takie bfdhbfjasdkb co jak co, ale Ashton moglby sie w koncu troche ogarnąc, really xd
OdpowiedzUsuńWOW!! Świetny rozdział, czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPS. Nienawidzę jak kończysz w takich momentach ;p
@_Zuuza
Oj chciałabym wykrzyczeć na cały Szczecin jego imie ♥
OdpowiedzUsuńkjhdksadfdihaud rozdział genialny jak zawsze kjdsadsfuhideo kocham x
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam czytać i UWIELBIAM TO! <3 Nie wiem dlaczego, ale ciągle kiedy to czytam, to widzę jakąś dziewczynę pochyloną nad książką, której autorką jesteś ty. Naprawdę. Powinnaś pomyśleć nad wydaniem książki.
OdpowiedzUsuńTwój styl pisania, jest dla mnie idealny - lekki, ale sensowny. Już czekam na następny rozdział! :*
Chcę next ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńOstatnie dwa akapity mnie zabiły.
OdpowiedzUsuńBoże jak ja lubię Chrissie.
O KURWA NAJLEPSZY ROZDZIAŁ BYŁO BLISKO A BY SIĘ E
OdpowiedzUsuńRUCHALI OMG KOCHAM CIĘ
swietny jak zawsze cjfkfkdkckd calum pozdrawia ✌ @calum_troubleff
OdpowiedzUsuńŚwietna fabuła a twój bogaty zasób słownictwa czyni wszystko tylko lepszym.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest orginalne,różni się od większości w których główna bohaterka to grzeczniutka szara myszka.Nareszcie coś nowego :-)
Oj Chrissie niby taka twarda i nie uległa a tu mało brakowało. Ciekawe jak to będzie się toczyło dalej.
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze x @hoodiesxx
asdfghjkl właśnie dlatego wolę czytać skończone opowiadania ,bo mogę czytać wszystkie rozdziały od razu ,a nie zastanawiać się co będzie dalej lkjhgfddsadfg
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga, jest swietny! pisz dalej, zycze ci kochanie weny x zuzanna
OdpowiedzUsuńoh wow, dzisiaj wpadłam na tego bloga i od razu jednym tchem przeczytałam wszystkie rozdziały. ugh, są tak wspaniałe, że aż zazdroszczę talentu, pomysłu, wszystkiego! jesteś wielka, dziewczyno! :)
OdpowiedzUsuńa bohaterowie są genialnie wykreowani. no bo błagam, Chrissie i jej charakterek + dupek Ash? to nie może być nudne :D
z niecierpliwością czekam na kolejny i życzę powodzenia w tworzeniu! <3
@another_camille
NEEEEXT ! ;*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń- odnośnie całego rozdziału:) jestem zbyt znęczona by opisać wszystko co jest idealne :)
Kocham ten blog !!! Czekam na next !!!!! <3 <3 <3. <3 <3 <3<3. <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM ;-)
OdpowiedzUsuńJEJU GENIALNE!!! KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńgenialny xx
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńno, no. podejrzewam, że ashton może pamiętać chrissie, a teraz gra z nią w coś, udają, że nie wie kim jest, możliwe, że się mylę.
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejny rozdział
Love ya! Ew ja chce ich w takim momencie lolwk.
OdpowiedzUsuńGenialnyy <3 ;D
OdpowiedzUsuńWię to ten komentarz.
OdpowiedzUsuńNo zazdrosny Ashton.
Ta sytuacja między nimi.
Czekam na ich dalsze losy.
Super, mam nadzieje ze szybko do czegos miedzy nimi dojdzie
OdpowiedzUsuńo jezu, o jezu, o jezu
OdpowiedzUsuńczyżby ashton był zazdrosny? hahaha lel, podoba mi się to idk why
OdpowiedzUsuńbay zdradziła chrisa oops, jeśli się dowie to będzie niezła drama
czekam na następny x
@Toriixdd
Podoba mi się to opowiadanie. Z każdym rozdziałem staje się co raz bardziej ciekawsze. Czekam na kolejne...
OdpowiedzUsuńJejciu, genialny!
OdpowiedzUsuńtak koncówka omg*.*
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest genialny! Oby to co zrobiła Bay bylo jednorazowe bo szkoda mi Chrisa :(
OdpowiedzUsuńSwietne! Ale krotki :(
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć. Kolejny raz nie wiem co powiedzieć. Osobiście skazałabym Cię na ukrzyżowanie za dręczenie czytelników takimi treściami, ale za bardzo Cię kocham ♡ Zazdrosny Irwin 😍 Zazdrosny Irwin O CHRISA. Naprawdę zaczęłam wierzyć, że nasz drummer boy jest zakochany. Gdyby chodziło tylko o pożądanie, wziąłby ją tam na środku pokoju. A kolejny raz odmówił. Drażni się z nią, czy może się o nią troszczy i nie chce, aby zrobiła to pohopnie ~ pff, jakby miało to jakiekolwiek znaczenie. BIERZ JĄ, DZIKA BESTIO, TU I TERAZ! Chrissie też musi się określić. Idzie w zaparte i stanowczo odmawia, albo daje ponieść się emocjom. I co z Hemmingsem? Wkroczy do akcji? Pozdrawiam i do następnego xx
OdpowiedzUsuńSuper <3 To opowiadanie jest boskie ^^
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych fanfiction jakie.czytałam od dłuższego czasu, uwielbiam cię! xx
OdpowiedzUsuńRozdział jest rewelacyjny. ♥
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział i genialne opowiadanie, nie wiem co jeszcze dodać ^^
OdpowiedzUsuńNiesamowite... Końcówka trochę... takie BOOM i koniec. Nie ma jednego słowa by określić w tym momencie tę scenę. Co tu się dzieje? Oni grają, udają, czy to rzeczywistość? Niestety nie posiadam informacji, by odpowiedzieć na to pytania. Ashton raz taki, raz inny. Czy on ma sobowtóra, nie może się zdecydować, czy coś udaje? On chyba pamięta, ale... Kręcę głowa i ręce mi opadają. Pobudzasz moje leniwe, szare komórki i... Jejciu, co Ty tam wymyśliłaś?! Chyba będę czytać dwa rozdziały naraz, bo mam niedosyt, ale jak zobaczę nowość, to nie mogę się powstrzymać. Ashton, wróć mi tu zaraz i wszystko wyjaśnij! Jesteś zazdrosny? Jakim prawem? Robisz krok i się cofasz? Nieładnie!
OdpowiedzUsuńBay ! jak ty mogłaś zdradzić Chrisa ?! ehhh ;/ Ashton mnie po prostu rozwala i to doszczętnie haha :D genialni są :D czekam na kolejny i pozdrawiam ! xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny słońce x
Genialny. Czekam na next. :)
OdpowiedzUsuńsuper! asdghujhgfddfh
OdpowiedzUsuńczekam na następny :3
<3
OdpowiedzUsuńg e n i a l n e
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział <3 <3
OdpowiedzUsuńnie moge się już doczekać następnego :*
Świetny! Nie mogę się doczekać następnego xd <3
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie. czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńdopiero znalazłam tego bloga ale wow, zaskoczyła mnie sama bohaterka. według mnie na prawdę dobrze piszesz i masz ciekawy pomysł na opowiadanie, nie spotkałam się z żadnym podobny i to dla Cb wielki plus
OdpowiedzUsuńco do rozdziału to ciekawe czy Ash nie domyśla się że to była ona
ah zazdrosny Ash to zwalisty Ash tylko szkoda że wycofał się z sytuacji którą spowodowała Chrissie- tak wg niezwykłe imię
okey to może już zakończę do następnego rozdziału i obserwuje tego bloga na dobre! :)
@SylviaS_99 pa Skarbie mam nadzieję, że szybko ujrzę nowy rozdział :*
DLACZEGO JA DO CHUJA PANA WCZEŚNIEJ NIE ZACZĘŁAM TEGO CZYTAĆ?! CZEMU?! TO JEST TAKIE FNERIUGHTUEGJFIEHJGUTHH!!
OdpowiedzUsuńKiedyś powinien powstać z tego film XD
OdpowiedzUsuńJEZU KOCHAM CZYTAM Z KAŻDYM NOWYM ROZDZIAŁEM
OdpowiedzUsuńDAJĘ OKEJKĘ
ja się jaram jak zawsze! :D
OdpowiedzUsuńxxx
@No_Maybe_Yes
Jezu cudowne <3
OdpowiedzUsuńajkfjhajsfhdjshjghjdshgjshdghsjghkjshgjhsk - to wyraża więcej niż tysiąc słów. Końcówka była taka super, że nie potrafię odnaleźć odpowiednich wyrazów do jej opisania. Życzę całych pokładów weny na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuń~ @luvmypizza_
Cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńWow kiedy następny miał być teraz
OdpowiedzUsuńSpójrz na licznik. Bedzie dzisiaj, tylko z opóźnieniem.
UsuńEj jesteś świetna. Ej twoja historia zaskakuje za każdym razem. Kocham Trouble i ciebie! Czekam na kolejne rozdziały:D To jest po prostu boskie! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńNiesamowite ! Kocham to ff <3
OdpowiedzUsuń